niedziela, 10 lutego 2013

W 22 minuty z Arabii Saudyjskiej do Egiptu, czyli plan budowy 32-kilometrowego mostu

9 lutego 2013 r. Kair i Rijad zawarły porozumienie się w sprawie budowy mostu przez Cieśninę Tirańską na Morzu Czerwonym. Realizacja projektu spowoduje zablokowane Izraelowi i Jordanii dostępu do Oceanu Indyjskiego. Poza tym pomysł może mieć także katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego.

Wizyta prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego w Rijadzie przyniosła porozumienie w kwestii budowy mostu, który połączy saudyjską prowincję Tabuk ze znanym kurortem turystycznym Szarm el-Szeikh na Półwyspie Synaj. "Ciekawa" idea i jaki to może mieć wpływ na egipski sektor turystyczny? Czy połączenie turystycznego, a zatem bardziej liberalnego, prozachodniego (powiedzmy...) miasta-kurortu z hermetyczną kulturowo-religijnie Arabią Saudyjską w ogóle jest możliwe?

W zeszłym tygodniu firma Saudi Binladin Group ogłosiła, że jest gotowa we współpracy z egipskim państwowym gigantem budowlanym Arab Constractors sfinansować projekt wart ponad 3 mld dolarów. Prace miałyby się rozpocząć jeszcze w tym roku i trwać około 3 lat. Inwestorzy liczą na ogromną rentowność nowego połączenia i szacują, że koszt budowy mostu zwróci się już po 7-10 latach od jego otwarcia.

Eksperci szacują, że czas przejazdu pomiędzy dwoma krajami skróci się do 22 minut, a połączenie pozwoli uniezależnić od Izraela transport między Egiptem i Arabią Saudyjską.
Nowy most będzie składał się z przeprawy autostradowej dla samochodów oraz linii kolejowej, co ma przyczynić się do znacznego wzrostu wzajemnych obrotów handlowych i inwestycji. Oczekiwać można również, że istotnie zwiększy się liczba muzułmanów pielgrzymujących do Mekki i migracji zarobkowej oraz liczba Saudyjczyków odwiedzających kurorty turystyczne na Synaju. Szkoda tylko, że nie będzie to działało w drugą stronę - turyści rezydujący w Egipcie nie mogą odwiedzać Królestwa. 

Dyskusje o wspólnym połączeniu drogowym przez Morze Czerwone są prowadzone od lat 80., jednak w 2008 r. ówczesny prezydent Hosni Mubarak ogłosił, że Egipt rezygnuje z udziału w projekcie. Prawdopodobną przyczyną była chęć utrzymania poprawnych stosunków z Izraelem, dla którego Cieśnina Tirańska stanowi jedyne wyjście z portu Ejlat na Morze Czerwone.

Izrael i Jordania już próbują wywrzeć presję na rządy w Kairze i Rijadzie, aby nie dopuścić do realizacji niekorzystnej dla nich inwestycji.

Obrońcy środowiska apelują o rozwagę i zaprzestanie realizacji inwestycji. Dodatkowe zagrożenie niesie ze sobą znaczny wzrost zanieczyszczenia wód i powietrza oraz natężenia hałasu związane z liczbą samochodów korzystających z nowego połączenia. Egiptowi i Arabii Saudyjskiej zarzuca się, że nie biorą pod uwagę wpływu inwestycji na środowisko. Organizacje ekologiczne uważają, że budowa mostu wywoła nieodwracalne skutki dla unikalnej fauny i flory morskiej oraz przyczyni się do likwidacji należących do najlepszych na świecie miejsc do nurkowania. Istnieje realne zagrożenie dla istnienia raf koralowych i rzadkich gatunków zwierząt, jak żółwie i krowy morskie, znajdujących się na terenie najstarszego parku narodowego Egiptu, Ras Mohamed. 

Jednak mało kto na razie porusza kwestię związaną z terroryzmem i przestępczością zorganizowaną. 22-minutowa droga do Egiptu, kraju gdzie przebywa wielu turystów z różnych krajów i różnego wyznania może stanowić "zachętę" dla saudyjskich czy jemeńskich fundamentalistycznych bojówek z KSA (głównie z południa KSA).

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ciekawe, co roku jezdze do szarmu,teraz beda dodatkowe atrakcje;-) moze zaostrzona bedzie kontrola policji, wojska?