piątek, 28 października 2011

Oficjalne wyniki wyborów.

I już mamy oficjalnego zwycięzcę I demokratycznych wyborów do Zgromadzenia Konstytucyjnego w Tunezji.  Wielką niespodzianką nie jest, że wybory wygrała Partia Odrodzenia zdobywając  41,47% głosów. Partii Raszida Ghannuszi przypadnie w związku z tym 90 miejsc (na 217) w konstytuancie.
Na drugim miejscu uplasowała się partia Kongres na rzecz Republiki (CPR) – zdobywając  13,82% głosów i co przekłada się na 30 mandatów. Na trzecim, z prawie 10% poparciem centrolewicowy Ettakatol, czyli Demokratyczne Forum na rzecz Pracy i Wolności (21 mandatów).
Niemałym zaskoczeniem  było czwarte miejsce, które zajęła partia Petycji Ludowej, kierowanej przez Heczmiego Haadmiego,  jednego z najbogatszych tunezyjskich biznesmenów (19 miejsc). Piąte miejsce i 17 mandatów otrzyma z kolei centrolewicowa Postępowa Partia Demokratyczna (PDP).
217-osobowa konstytuanta (czyli coś w rodzaju Zgromadzenia Narodowego, quasi parlamentu) będzie miała rok na opracowanie nowej konstytucji i przeprowadzenie wyborów parlamentarnych. Wybierze również tymczasowego prezydenta, który desygnuje premiera, który stanie na czele przejściowego rządu (wyłonionego w ciągu najbliższych dni) do czasu przeprowadzenia nowych wyborów do parlamentu tunezyjskiego.

Zobaczymy jak cała sytuacja rozwinie się w ciągu najbliższych kilku dni. Już można spotkać się z głosami krytyki dotyczącymi wygranej partii – w zachodnich mediach zdziwienie budzi fakt, że wygrała partia o poglądach, co by nie mówić, konserwatywnych, bo islamska itp…. (idąc tropem podziału jaki funkcjonuje na przykład w Polsce), a Tunezja jest jedynym krajem arabskim o tak dużej świeckiej społeczności. Przeczytawszy program Partii Odrodzenia można mieć mieszane uczucia, bo głównym założeniem ugrupowania jest próba liberalizacji islamu, zbliżenia go (i do niego) Zachodu, próba podjęcia reform, które nie będą sprzeczne ani z islamem ani z demokracją… Zobaczymy jak to im wyjdzie i na ile obiecana wizja pogodzenia islamskich i zachodnich idei uda się zrealizować… Może Raszid Ghannuszi czytał książkę Guya Sormana;)

 
zdjęcie - google.com

Brak komentarzy: