niedziela, 11 grudnia 2011

"Żelazna dama" z Jemenu

Wczoraj, 10 grudnia w Oslo odbyła się uroczystość wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla 2011 tegorocznym laureatkom. Norweski Komitet Noblowski podjął decyzję, że tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla  zostanie podzielona równo pomiędzy Ellen Johnson Sirleaf, Leymah Gbowee i Tawakkul Karman.


Dwie pierwsze panie pochodzą  z Liberii. Ellen Johnson Sirleaf jest prezydentem - pierwszą w historii Afryki kobietą wybraną na przywódcę kraju w demokratycznych wyborach. Od początku swej kadencji w 2006 r. aktywnie działa na rzecz zapewnienia pokoju w Liberii. Ponadto wspiera ekonomiczny i społeczny rozwój oraz pozycję kobiet. Druga,  Leymah Gbowee zmobilizowała i zorganizowała kobiety ponad etnicznymi i religijnymi podziałami. Jej głównym celem było wspólnie położyć kres przedłużającej się wojnie w Liberii i zapewnić kobietom udział w wyborach. Działa na rzecz wzmocnienia wpływu kobiet z Zachodniej Afryki na rozwiązywanie konfliktów i sytuację po ich zakończeniu.
Tawakkul Karman pochodzi z Jemenu. Warto wspomnieć, że jest pierwszą Arabką, która została uhonorowana tą nagrodą. Na tronie oficjalnej stronie Norwegii znajduje się następująca informacja - zarówno przed, jak i podczas Arabskiej Wiosny Ludów, Tawakkul Karman odegrała kluczową rolę w walce o prawa kobiet, demokrację oraz o pokój w Jemenie.

Kim jest zatem Tawakkul Karman? To jemeńska dziennikarka, polityk i członkini Al-Islah, (The Yemeni Congregation for Reform) głównej partii opozycyjnej. Aktywna działaczka na rzecz praw człowieka oraz od 2005 r. przewodnicząca i założycielka Women Journalists Without Chains. Organizacja początkowo zajmowała się przede wszystkim obroną wolności słowa, później rozszerzyła swoją działalność na promocję wszystkich praw i wolności. Działalność WJWC spotykała się z licznymi utrudnieniami przez władze.




Karman jest autorką wielu artykułów prasowych w gazetach jemeńskich, arabskich, a także międzynarodowych. Nie bała się krytykować łamanie praw człowieka, korupcję oraz nieprawidłowe funkcjonowanie administracji państwowej. Wysuwała żądania reform politycznych i otwarcie domagała się obalenia władzy prezydenta Alego Abdullaha Saleha. Uczestniczyła również w istotnych konferencjach poza krajem na temat dialogu pomiędzy religiami, reform politycznych, które powinny zostać przeprowadzone w świecie arabskim, wolności słowa oraz zwalczania i przeciwdziałania korupcji. Na uwagę zasługuje również fakt, że wyreżyserowała wiele filmów dokumentalnych podkreślających problemy związane z prawami człowieka i władzą w Jemenie. Biorąc pod uwagę powyższe informacje, nie powinno nikogo dziwić, że na początku jemeńskiego powstania organizowała studenckie protesty w Sanie. W styczniu br. została aresztowana pod zarzutem „zakłócania porządku”, jednak bardzo szybko została zwolniona z aresztu. Informacja o jej ujęciu spowodowała kolejne fale protestów, zatem decyzja władz w tym przypadku wydawała się słuszna. Swoją drogą o powstaniach w Jemenie wspominano jedynie hasłowo albo w ogóle.

Karman po wydarzeniach związanych z arabskim przebudzeniem, zyskała nowe przydomki takie jak - „Żelazną dama”, „Matką rewolucji” czy „Duchem jemeńskiej rewolucji”. Nagroda dla niej była dobrą decyzją. Być może przyczynić się to do tego, że świat zainteresuje się bardziej położeniem kobiet i sytuacji w Jemenie, nie tylko przez pryzmat nieudanych rządów, biedy i terroryzmu. Osobiście mam nadzieję, ż rzeczywiście tak się stanie, a zainteresowanie Jemenem nie będzie tylko chwilowe, a długofalowe z konkretnymi skutkami politycznymi i gospodarczymi. A pani Karman będzie działała i dalej udowadniała, że świetnie sobie radzi w tym hermetycznym „męskim” świecie, a nie stanie się jedynie kimś w rodzaju jemeńskiej celebrytki.

Wczoraj, Tawakkul Karman, aby dotrzeć ze swoim przesłaniem do arabskojęzycznej społeczności, zdecydowała się wygłosić przemówienie w języku arabskim, a nie po angielsku. Noblistka powiedziała, że czuje głęboki żal związany z brakiem poparcia ze strony Zachodu dla rewolucji młodych ludzi w Jemenie. „To sprawa, która powinna poruszyć międzynarodowe sumienie” – powiedziała Karman.




(zdjęcia - google.com, enduringamerica.com,http://www.amb-norwegia.pl/news_and_events/komunikaty/Nobel-Peace-Prize-for-2011/ )

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ciekawe