czwartek, 23 lutego 2012

Dziewczyny z Rijadu

W poszukiwaniu weny i zapału, ślęcząc nad pracą magisterską (którą intensywnie piszę), spojrzałam na parapet. Na parapecie mam mnóstwo książek. Nie mieszczą się na półkach, stąd też ta lokalizacja. Wszystkie parapetowe książki to oczywiście reportaże oraz powieści dotyczące krajów arabskich, Turcji, może jedna o Izraelu i dwie o Iranie. Niektórych z nich jeszcze nie przeczytałam. Która z parapetowych książek najbardziej do tej pory mi się spodobała? Bez wątpienia – przeczytana w ciągu jednej nocy – książka „Dziewczyny z Rijadu” Radży as – Sani. Książka dała mi wiele do myślenia, pozwoliła spojrzeć na wiele spraw (tak, tych naszych europejskich spraw) z pewnym dystansem oraz utwierdziła mnie w przekonaniu (tak, tak! Książka!), że moja specjalizacja na stosunkach międzynarodowych jest wprost stworzona dla mnie.
O czym są „Dziewczyny z Rijadu”? o czterech saudyjskich przyjaciółkach, pochodzących z zamożnych i w niektórych przypadkach nawet bardzo postępowych rodzin. Każda z przedstawionych dziewczyn ma inną historię i inne problemy, ale wszystkie muszą stawić czoło konserwatywnej rzeczywistości i realiom Arabii Saudyjskiej. Ponadto książka udowadnia, że dziewczyny i kobiety bez względu na to gdzie mieszkają, mają takie same problemy i… podobnie myślą. A faceci niemal wszędzie zachowują się tak samo. Nie zdradzam więcej, bo tę książkę po prostu trzeba przeczytać :)
Książka została opublikowana w 2005 r. i wzbudziła ogromna sensację we wszystkich krajach arabskich. Odsłania świat sekretów, niedomówień, intryg, pokazuje ten nieznany, wciąż „zamknięty” dla kogoś z zewnątrz świat kobiecy. Na okładce książki można przeczytać, że zdaniem Time’a jest to „niezwykle ważna książka. Wyjaśnia wiele nieporozumień dotyczących islamu i uświadamia, jak olbrzymią, przytłaczającą rolę w codziennym życiu Saudyjczyków odgrywa tradycyjna kultura”. Glamour zaś podsumowało książkę krótko i zwięźle – „Dziewczyny z Rijadu napisane są w brawurowym stylu, że śmiało można nazwać je saudyjskich Seksem w wielkim mieście!
Polecam!

(źródło zdjęcia - www.lubimyczytac.pl)

Brak komentarzy: