sobota, 23 lipca 2011

Cairo Time/W Kairze - film.

Dzisiejszy post będzie z tematyki tzw. lekkiej, bo o filmie. I o Kairze, ale nie z perspektywy 'rewolucyjnej'.

Cairo Time to jeden z tych filmów, które chce zobaczyć, ale nigdy nie miałam okazji. Z niecierpliwością czekam aż zostanie on w końcu wyemitowany na HBO :) Wydziałam wszystkie możliwe fragmenty filmu na youtube i już wiem, że film mi się podoba/spodoba.
Nie ukrywam, że w dużą rolę w moim zachwycie odgrywa sentyment do Kairu. Pomimo, że byłam tam krótko, to jednak cały czas jestem pod urokiem tego miasta :)




Oto opis filmu:
Opowieść o nieoczekiwanej, dojrzałej miłości, która na egzotycznych ulicach Kairu przytrafia się zamężnej kanadyjskiej dziennikarce i emerytowanemu egipskiemu policjantowi. Doświadczona dziennikarka Juliette Grant (Patricia Clarkson) czeka w Kairze na przyjazd męża (Tom McCamus). W wędrówkach po nieznanym mieście towarzyszy jej dawny przyjaciel mężczyzny, emerytowany policjant Tareq (Alexander Siddig). Pomiędzy dojrzałymi, pochodzącymi z różnych krajów i środowisk ludźmi wybucha uczucie, któremu oboje nie potrafią się oprzeć. Jednocześnie ich myśli zaprząta Mark - nieobecny mąż Juliette i przyjaciel Tareqa. (Cairo Time)

Brzmi całkiem zachęcająco, prawda?
Oprócz możliwości zobaczenia Kairu, mamy tu ciekawy wątek 'społeczny'. Różnice społeczne, mentalne, kulturowe, uczucie między osobami z różnych światów i związane z tym dylematy. W sumie - życie.

Zwiastun filmu:


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

lubię to!