Efekt CNN to stosunkowo nowy termin funkcjonujący w naukach społecznych oznaczający ogromny wpływ przekazu medialnego, zarówno telewizyjnego jak i prasowego, na podejmowanie przez rządzących decyzji politycznych. Termin, którego użycie staje się coraz bardziej powszechne, podkreśla niewątpliwie fenomen wpływu medialnego na kształtowanie się opinii międzynarodowej i proces decyzyjny. Praktyczne użycie pojęcia zostało wykorzystane przede wszystkim w przypadku interwencji USA w Afganistanie (2001 r.) i Iraku (2003 r.), co nie oznacza, że Efektu CNN nie można użyć w innych sytuacjach konfliktowych (czy quasi konfliktowych). Nie zawsze też źródłem przekazu musi być amerykańska CNN, równie dobrze można przytoczyć tutaj dosyć częsty nie-obiektywizm katarskiej Al Jazeery (zwłaszcza w relacjonowaniu wydarzeń dotyczących USA i Izraela).
Pojawia się pytanie - czy to co widzimy w telewizji jest prawdą? A może zmanipulowaną fikcją mającą na celu oczernić wizerunek władzy czy kraju? Warto pamiętać, że poza tym co ujmie kamera czy obiektyw aparatu, funkcjonuje realny świat z realnymi ludźmi, z realnymi emocjami i zachowaniami, z realnymi wydarzeniami. Dzieje się coś czego nie widzimy. Widzimy zaledwie kawałek tego, co po prostu ma zostać pokazane i tyle. A prawda? Coraz częściej można odnieść wrażenie, że nie o prawdę chodzi, a o to kto jest silniejszym i bardziej znaczącym podmiotem na arenie międzynarodowej. I to jest ta prawda. Taka prawda. Media stały się narzędziem nie tylko do kreowania wizerunku państwa, ale także do sprytnego oddziaływania na społeczeństwo, destabilizując w konsekwencji stabilność w regionie czy na świecie. Widać to idealnie na przykładzie regionu Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, zwłaszcza w przypadku ogniwa zapalnego, czyli Izraela. W izraelskich mediach od zawsze pokazywani są ci źli Palestyńczycy-terroryści albo ci okropni Arabowie, którzy są leniwi i tylko chcą się wysadzać. W mediach arabskich odwrotnie - ci okropni Żydzi, którzy zajęli naszą ziemię, naszą Palestynę. Oczywiście upraszczam. Sytuacja w rzeczywistości jest dużo bardziej skomplikowana, bo dotyczy bezpieczeństwa w regionie (warto podkreślić, że jest to priorytet dla Izraela), kwestii terroryzmu międzynarodowego (wpływ Hamasu i Hezbollahu) i konfliktu wewnętrznego (ludność cywilna, konflikt o ziemię i dostęp do wody słodkiej, spory religijne, mur). Trochę taka wzajemna przepychanka kto ma rację bez żadnej słusznej argumentacji.
Zaledwie parę dni temu odnośnie tego co napisałam wyżej - została "wygrzebana" sprawa sprzed paru lat i dotycząca wyemitowanego materiału przez francuską stację telewizyjną France 2. Francuska stacja we wrześniu 2000 r. pokazała reportaż ze starć między żołnierzami izraelskimi a palestyńskimi bojownikami. Na filmie widać jak w krzyżowym ogniu, za betonowym kręgiem starali się ukryć Jamal al-Dura i jego 12-letni syn Mohammed.
Według telewizji chłopiec miał zginąć od izraelskich pocisków. Jego śmierć, nagłośniona przez media, wywołała międzynarodową falę protestów przeciwko Izraelowi. Przez lata postać kulącego się przed pociskami chłopca i tulącego się do swojego ojca uznawana była za symbol walki Palestyńczyków. Zabity chłopiec został uznany w świecie arabskim za męczennika.
|
www.jpost.com |
We wrześniu 2012 r. premier Izraela Benjamin Netanjahu nakazał wszczęcie śledztwa w tej sprawie. 20 maja br. opublikowano 36-stronicowy raport. Jego autorzy twierdzą, że na podstawie analizy filmu i przebiegu strzelaniny nie można udowodnić, że wojsko przyczyniło się do jakichkolwiek obrażeń Palestyńczyków.
Izrael twierdzi, że chłopiec wówczas nie zginął a nawet nie został w ogóle trafiony przez kulę. Ani izraelską, ani palestyńską. Zarzuca też telewizji manipulację. Miała usunąć z reportażu scenę mogącą sugerować, że chłopiec przeżył strzelaninę. Izrael oskarżył francuską stację, że jej materiał przyczynił się do usprawiedliwiania palestyńskich ataków i do aktów antysemityzmu i terroryzmu.
France 2 wyraziła już gotowość uczestniczenia w każdym niezależnym śledztwie, prowadzonym zgodnie z międzynarodowymi standardami a nawet do pomocy w ekshumacji ciała chłopca.